Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą z branży i w pewnym momencie powiedział on zdanie, które utkwiło mi w pamięci. Parafrazując stwierdził, że:
"Jako programista przyzwyczaiłem się do tego, że się ze mną rozmawia."
Powiedział to w kontekście pracy w firmie, dla kogoś. Chodziło o to, że nawet jeśli coś mu się nie podobało, ale musiał to zrobić bo ktoś podjął taką decyzję, to nie bolało tak bardzo jeśli ktoś z nim wcześniej o tym porozmawiał. Mam tutaj na myśli zarówno sprawy techniczne co nasuwa się samo, ale również te "miękkie" na przykład związane z organizacją pracy.
Jak się nad tym chwilę zastanowiłem to stwierdziłem, że z pewnymi wyjątkami mam podobne doświadczenie i w sumie takie podejście wydało mi się oczywiste. Pytanie czy tak jest wszędzie? Może po prostu mieliśmy szczęście. Czy macie podobne wrażenia, a może wprost przeciwnie?
"Jako programista przyzwyczaiłem się do tego, że się ze mną rozmawia."
Powiedział to w kontekście pracy w firmie, dla kogoś. Chodziło o to, że nawet jeśli coś mu się nie podobało, ale musiał to zrobić bo ktoś podjął taką decyzję, to nie bolało tak bardzo jeśli ktoś z nim wcześniej o tym porozmawiał. Mam tutaj na myśli zarówno sprawy techniczne co nasuwa się samo, ale również te "miękkie" na przykład związane z organizacją pracy.
Jak się nad tym chwilę zastanowiłem to stwierdziłem, że z pewnymi wyjątkami mam podobne doświadczenie i w sumie takie podejście wydało mi się oczywiste. Pytanie czy tak jest wszędzie? Może po prostu mieliśmy szczęście. Czy macie podobne wrażenia, a może wprost przeciwnie?
2 comments:
Cóż, niestety w wielu firmach programista jako osoba odwalająca powiedział bym "wszystko" o tym co ma zrobić dowiaduje się ostatni, a bardzo często "Zachcianki" nie mają w ogóle pokrycia z możliwościami technicznymi. Brak konfrontacji nie boli o tyle o ile "Ci" wyżej mają pewne kompetencje jeśli ich brak, to doprowadza do powolnej śmierci programisty w danej firmie i ucieka on do drugiej :).
W rozmowie jaką przytoczyłem w poście również padło stwierdzenie, że brak "rozmowy" wcześniej czy później doprowadza do tego, że rzuca się papierami i odchodzi do innej pracy. Tyle, że tam indziej (cały czas mówię o pracy dla kogoś) może być podobnie. Pytanie brzmi czy można coś zrobić aby stworzyć w firmie kulturę rozmawiania.
Post a Comment