Od kilku miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem własnej domeny michalkomorowski.com. Jakiś czas temu moje szczęście zostało jednak zakłócone kiedy dowiedziałem się, że usługa whois udostępnia publiczne moje pełne dane adresowe!!! Szybko skontaktowałem się z firmą home.pl, za pośrednictwem której wykupiłem domenę aby wyjaśnić sprawę.
Co tu dużo mówić byłem nastawiony wojowniczo ale mój zapał został szybko zgaszony. Otóż okazało się, że dla domen globalnych dane właścicieli są domyślnie jawne. Wymaganie takie stawia rejestratorom organizacja ICANN czyli główny zarządca domen na świecie. W regulaminie znajduje się oczywiście stosowny punkt, który przeoczyłem przeglądając umowę. Szczęście w nieszczęściu aby ukryć dane wystarczy wypełnić elektroniczny formularz. Po jego wypełnieniu moje dane zostały ukryte w ciągu 24 godzin, tutaj plus dla home.pl za szybką reakcję.
Z drugiej strony sądzę, że w dobrym tonie byłoby gdyby firmy zajmujące się rejestracją domen informowały o takich rzeczach przy pomocy dużego czerwonego napisu ponieważ sprawa nie jest oczywista. Z ciekawości sprawdziłem kilka domen globalnych dla polskich blogów i dla większości z nich wynik zwrócony przez usługę whois, zawierał dane adresowe właścicieli. Może sie mylę ale z dużą pewnością ich autorzy oraz wielu innych nie zdaje sobie z tego sprawy.
Co tu dużo mówić byłem nastawiony wojowniczo ale mój zapał został szybko zgaszony. Otóż okazało się, że dla domen globalnych dane właścicieli są domyślnie jawne. Wymaganie takie stawia rejestratorom organizacja ICANN czyli główny zarządca domen na świecie. W regulaminie znajduje się oczywiście stosowny punkt, który przeoczyłem przeglądając umowę. Szczęście w nieszczęściu aby ukryć dane wystarczy wypełnić elektroniczny formularz. Po jego wypełnieniu moje dane zostały ukryte w ciągu 24 godzin, tutaj plus dla home.pl za szybką reakcję.
Z drugiej strony sądzę, że w dobrym tonie byłoby gdyby firmy zajmujące się rejestracją domen informowały o takich rzeczach przy pomocy dużego czerwonego napisu ponieważ sprawa nie jest oczywista. Z ciekawości sprawdziłem kilka domen globalnych dla polskich blogów i dla większości z nich wynik zwrócony przez usługę whois, zawierał dane adresowe właścicieli. Może sie mylę ale z dużą pewnością ich autorzy oraz wielu innych nie zdaje sobie z tego sprawy.