Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą z branży i w pewnym momencie powiedział on zdanie, które utkwiło mi w pamięci. Parafrazując stwierdził, że:
"Jako programista przyzwyczaiłem się do tego, że się ze mną rozmawia."
Powiedział to w kontekście pracy w firmie, dla kogoś. Chodziło o to, że nawet jeśli coś mu się nie podobało, ale musiał to zrobić bo ktoś podjął taką decyzję, to nie bolało tak bardzo jeśli ktoś z nim wcześniej o tym porozmawiał. Mam tutaj na myśli zarówno sprawy techniczne co nasuwa się samo, ale również te "miękkie" na przykład związane z organizacją pracy.
Jak się nad tym chwilę zastanowiłem to stwierdziłem, że z pewnymi wyjątkami mam podobne doświadczenie i w sumie takie podejście wydało mi się oczywiste. Pytanie czy tak jest wszędzie? Może po prostu mieliśmy szczęście. Czy macie podobne wrażenia, a może wprost przeciwnie?
"Jako programista przyzwyczaiłem się do tego, że się ze mną rozmawia."
Powiedział to w kontekście pracy w firmie, dla kogoś. Chodziło o to, że nawet jeśli coś mu się nie podobało, ale musiał to zrobić bo ktoś podjął taką decyzję, to nie bolało tak bardzo jeśli ktoś z nim wcześniej o tym porozmawiał. Mam tutaj na myśli zarówno sprawy techniczne co nasuwa się samo, ale również te "miękkie" na przykład związane z organizacją pracy.
Jak się nad tym chwilę zastanowiłem to stwierdziłem, że z pewnymi wyjątkami mam podobne doświadczenie i w sumie takie podejście wydało mi się oczywiste. Pytanie czy tak jest wszędzie? Może po prostu mieliśmy szczęście. Czy macie podobne wrażenia, a może wprost przeciwnie?